Pamiatki z naszej marcowej sesji, gdzie czteromiesieczny Franio wystapil glownie w roli... malego misiatka.
Bardzo lubie te zdjecia. Franek jest na nich jeszcze taki bezbronny... pamietam, ze byl jeszcze wtedy taki malutki, i lezal grzecznie w miejscu, gdzie sie go polozylo... Teraz juz takie sytuacje nie maja miejsca :)
Wykorzystalam glownie kolekcje October Afternoon Campfire.
jaka cuuuudna sesja! Piękne zdjęcia! I wspaniałe scrapy, będą cudowną pamiątką:)
OdpowiedzUsuń